piątek, 30 lipca 2010

"Walczę sam ze sobą i całym światem"
WWO - Gdy

"Wyrzuć to najdalej, precz, podnieś głowę, rany lecz
Powiedz tym na których ci zależy, że ich kochasz
Szczerze okaż, pokaż też co potrafisz
Radość bliskim swym sprawisz w czasach braku tradycji, braku zasad
(...)
Zostaw to, nie ma co roztrząsać
Patrz przed siebie, zamiast ciągle się oglądać
Zostaw to, patrz pod nogi na kłody i miny
Oszczędź siły w imię czarnej godziny
Zostaw to, nie szukaj problemów we wszystkim
Znajdź szczęście i daj je swym bliskim
Zostaw to, mija cenny czas, za kilka lat
Znów w tym samym miejscu powiesz - miałem zły start
(...)
Na tym świecie jest wiele pięknych plansz i pod światów miliardy
Ale nie każdy jest dla ciebie otwarty
Jeśli sam jesteś mentalnie martwy
Otwórz umysł, rozjeb kraty własnej wyobraźni
Nie jest łatwo, ale efekt jest warty
Zostaw to zamiast robić sobie jazdy
Nie umiesz szczęścia zauważyć, może za wysoko patrzysz
Niżej, niżej to gdzie chodnik, ulice, domy
Nie chodzi o to, spójrz na ludzi, chodzi o nich
Nie jeden już poważnie zapętlony"

WWO & HG - Zostaw to
Po co ja tu? [po] po co ja światu?
Z tym złym fatum - szlak w krąg desperatów
Ratuj me oblicze! gdyż niż mam i cienko kwiczę
Stratuj stryczek! gdyż krzyż nam postawią i znicze
A życzę sobie zasnąć i liczę że nastanie jasność
W psychice czarne myśli zgasną,
Powróci światłość - wtedy zrozumiem
Bo póki co nie umiem rozgryźć części choćby tej fobii
W sumie - pogrążony w zadumie, wad tłumie, lat albumie
Wiesz deszcz łez lunie
Po co ja tu? [po] po co ja światu?
Nie katuj, daj atut na to gro dylematów
One ssą jak Nosferatu
Dość batów, dość matów
Ratuj nim skończę z tym lub w domu wariatów

Nie jeden nie wie co to psychiczny eden
siedem dni zlewa się w jeden

Na tym etapie idę na terapię po mózgu mapie,
Aby odnaleźć swą siłę i chwile miłe...
Na tym etapie idę na terapię po mózgu mapie
Położyć schyłek chwilom gdy wątpiłem..."

Pokahontaz - Nie1

niedziela, 25 lipca 2010

Refleksje

"Mam w sobie te emocje, muszę je wypluć
Za długo we mnie siedzą
Koniec zamułki i gapienia się w okno"


Po co przychodzimy na ten świat?

"Jak to jest? – gubimy się jak startujemy,
i całe życie się odnajdujemy?"


Naszło mnie dziś na pisanie, przypuszczam, że jest to spowodowane kacem. Wstałem ze sporym bólem głowy i chyba przez to postanowiłem nabazgrać co nieco na kartce a teraz to przepisuje tu.

"Czasami wolałbym nie wiedzieć
Czasami wolałbym nie rozumieć
Żyć sobie w hermetycznym świecie
Jak dobrze urodzeni ludzie

Z czasem dochodzą doświadczenia
Nic się nie zmienia sobie patrzę
To wiedza czyni nas słabszymi
Albo nas wzmocni na zawsze"


Zastanawiam się po co jestem na tym świecie. Czy mam coś zdziałać w tym świecie? Coś jak Neo w Matrixie? :>

"Nie wiem, od czego zacząć
Ale muszę przestać ślęczeć
Nad pustym arkuszem
O małą relacje się pokuszę
Mych konwersacji z Morfeuszem"


Na pewno jak bym wpisał temat życia w google to znalazłbym wypowiedzi filozofów w tym temacie ale nie o to mi chodzi.
Czym dla mnie jest życie? Aktualnie ciągłą walką.

Życie jest jak dżungla - albo jesz albo jesteś jedzony

Nie odczuwam przyjemności z faktu iż jestem tu i teraz. Czytałem różne książki, mówiące o tym, iż powinno się nauczyć dostrzegać rzeczy małe w naszym życiu ale jakoś nie potrafię podnieść powiek i tego zobaczyć. Nawet jeśli zdarzy się tak, że podnoszę te powieki to i tak jakoś to co widzę nie przemawia do mnie zachęcająco.
Dlaczego?
Nurtuje mnie też pytanie czym jest szczęście, szczęście w życiu.
Każdy na pewno inaczej zdefiniuje swoje swoje szczęście. Dla jednych będzie to ukochana osoba czy rodzina dla innych jakieś rzeczy materialne. A może wiara?
A dla mnie? Nie potrafię jeszcze tego określić. Może dowiem się tego jak znajdę "tą jedyną" albo wygram w totka i pospłacam długi :>
Ale czy o to naprawdę chodzi? Jak bardzo bym się zmienił?
Podobno dostajemy od życia tylko to, co wcześniej daliśmy od siebie - czyli dając dobro, dobro do nas wraca. Jakoś nie przemawia to do mnie. Nie uważam siebie za wybitnie dobrego czy altruistycznego człowieka ale czasami zdarzają się przebłyski niesienia pomocy i jakoś nie czuję żeby to dobro do mnie wróciło. Altruistycznie podchodząc do tego robiłem "te rzeczy" nie oczekując nic w zamian. Tylko czy na pewno? w głębi mnie jednak chyba coś wierciło możliwość jakiejkolwiek nagrody. Choćby to, żeby poczuć się sam ze sobą lepiej. Pamiętam sytuację z przed jakiś 10 lat kiedy pomagaliśmy z ojcem w przeprowadzce znajomym i powiedziałem do niego, iż fajnie jest komuś pomagać. I chyba mówiłem szczerze.

"Nic nie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być
Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da"


Rozpisałem się a dalej nie wiem o co chodzi w tym życiu :>

"Mówiłaś mi, że mam się zmienić,
Lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni,
Komu mam wierzyć, co nazwać zaufaniem,
Czym jest - honor, szacunek, duma, prawda ponad prawem,
Nasza, Wieża Babel, problemów Himalaje,
Hipokryzja co nam żyć bez systemu nie daje,
Witaj w teatrze lalek - elita w pierwszych rzędach,
Choć wiedzę to my mamy, ale w cudzych rękach,
Prawda `debeściak`, ty o tym wiesz najlepiej:
Głupoty to tu możesz kupić nawet jak chcesz w sklepie,
Sprzedawca Cię poklepie po ramieniu, bo ty płacisz,
Jak chcesz mamy w promocji tu kopa w dupę gratis

Ile deszczu musi spaść, by brat oczyścić Ziemię,
Ile wersów musisz znać, by raz spojrzeć na siebie,
Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie,
Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie
(...)
Że za dużo śpię, a w modzie energia na fali
(...)
Póki co wciąż ślęczę, ogarniam człowieczeństwo,
Choć czasami najpiękniejsza prawda to szaleństwo
(...)
Ból, gniew, agresja, ja wiem zazwyczaj - dobro przyciąga przeciwieństwa,
Tak wygląda ta Mekka, ludzkich obyczajów wad,
To nieprawda, że ludzie lubią z tego kraju kraść,
Żaden strach nie zatrzyma tego co mamy w umysłach,
To nasz fach, pierdol niemoc nie trzeba magistra,
Bo żadna szkoła wyższa nie da tyle dla Ciebie,
Ile spragnionym szczęścia jedna chmura na niebie"


Mocno wierzący pewnie powiem mi, że życie jest aktem wiary, ktoś inny, że życie jest zabawą. Ani jedno ani drugie jakoś do mnie nie trafia. Przypuszczam, że inne warianty też bym zanegował. Szanuje wasze poglądy ale nie starajcie się przekonywać mnie do nich.

"Całe nasze życie jest jak kamień rzucony w wodę. Nigdy nie wiemy, jakie kręgi zatoczymy naszym upadkiem, czyją śmierć spowodujemy i kogo uzdrowimy. Ile niepokoju wzniecimy dokoła siebie, ile katarakt zdejmiemy ze ślepych rzek."

"Nie ma rad na temat wad naszego pokolenia"

"Po co ludzie są przy nas i po co my jesteśmy przy nich"

Zdaję sobie sprawę, iż to co piszę może nie trzymać się jakiegokolwiek sensu ale miałem wenę to z niej skorzystałem :)
Może chciałem w ten sposób sprawdzić siebie co jestem w stanie wypocić z długopisem w ręku.

"Pożycz dłonie, włożę w nie długopis i napiszę wersy do niej"

"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem
Może coś przeoczyłem
A może nie znam sam siebie"


Mam swoje problemy. Każdy ma. Wiem. Spoko. Mało mnie to jakoś obchodzi. Ja mam swoje, których chciałbym nie mieć. Po co mi one? Może problemy mają motywować do działania, żeby nie siedzieć bezczynnie na czterech literach? Może doświadczeniem mamy dzielić się z innymi?

"Niektórzy ludzie przyszli na świat, by samotnie borykać się z losem, ani to dobre, ani złe, takie jest życie."

Jakby wyglądało życie bez problemów?
Może siedziałbym na werandzie domku w lesie nad rzeką w słomianym kapelusz z gitarą w ręku, starając się wydobyć jakieś dźwięki :> Tylko, że właśnie dotarło do mnie, że w tym marzeniu nie widzę nikogo innego. Tylko siebie. Czy do końca życia chcę zostać samotnikiem? Uciec od ludzi na zawszę? O czym będę wtedy myślał.

"O wiele łatwiej jest żyć na uboczu, bez przyciągania niczyjej uwagi"

Wiem, że na moje pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, że są one tylko zapisanymi literami, tworzącymi słowa, zdania. I może to wszystko wydawać się stekiem bzdur to jednak dla mnie jakieś znaczenie ma.

"Ja o świcie chce budzić się z ułożonym życiem to wiem
Z porządkiem w głowie, wzrokiem z pod pewnych powiek
Wtedy powiem szczerze warta była praca
Te same sny, te same łzy, mam do kogo wracać"


"Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód"

Przez lata budowałem swój mur. Mur, który miał mnie strzec przed ludźmi i ich negatywnym nastawieniem w stosunku do mnie. Każda cegła tego muru była dokładana za każdym razem kiedy ktoś mnie zranił. Niektórzy potrafili dołożyć kilka cegieł na raz. Przez doświadczenia z przeszłości mimowolnie odgrodziłem się od prawie wszystkiego i wszystkich. W dużym stopniu mi się udało. Tak jest przecież wygodniej.
Wygodniej nie znaczy wcale lepiej, bo ów mur odgrodził także moje uczucia, wytłumił je do minimum. Kilka lat temu zacząłem go rozłupywać jednakże praca ta jest ciężka. Nie jestem pewien czy starczy mi sił i odwagi aby rozłożyć go w całości. Ale chcę.

"Pożycz serce, moje wciąż bije ale to kamień"

Mogę chyba powiedzieć, że mimo wszystko cieszę się ze świadomości o tym fakcie. Dwa, że wiem co muszę zrobić.

"Lepiej bez celu iść na przód, niż bez celu stać w miejscu. A już na pewno lepiej, niż bez celu się cofać"

Zaczynając temat muru zahaczyłem o temat DDA (kto zna ten termin ten zna, kto nie zna niech poradzi się wujka Google ;) )
I idąc dalej tym tematem mógłbym za całokształt winić rodziców, ale tego nie robię. Choć pokusa jest duża bo mogli ze sobą coś zrobić a tego nie uczynili. Wtedy też ten temat nie był tak rozpowszechniony jak dziś ale na pewno nie mam zamiaru ich usprawiedliwiać.
Zamiast obwiniać rodziców biorę odpowiedzialność za swoje życie i chce je zmienić. Nie chce być taki jak oni.
A co do tego kilka cytatów z książki o tej tematyce.

"Możemy dać tylko tyle, ile sami otrzymaliśmy"

"Do swego rozwoju dziecko potrzebuje luster, w których mogłoby owe możliwości dostrzec i ocenić. Lustrami są inni ludzie, a największe znaczenie przedstawiają ci, których dziecko ma do dyspozycji w najwcześniejszej fazie życia, krótko mówiąc najczęściej są to rodzice.
Przez obserwację swego odbicia dziecko dowiaduje się, kim jest. Odczuwając np. głęboki smutek, początkowo nie jest tego świadome; smutek jest, istnieje ale dziecko nie potrafi sobie uświadomić, że jest to jego własne uczucie, że jest ono częścią niego. Jeśli natomiast ów smutek będzie dostrzegalny w lustrze, dziecko przyjmie go jako swój, stanie się on częścią niego, a wnioskiem na planie psychicznym będzie konstatacja: "Mam prawdo odczuwać smutek, smutek jest czymś dobrym". Odbiciem smutku dziecka w lustrze jest dostrzeżenie go przez rodziców. Widzą go, akceptują zatem dziecko otrzymuje od nich "przyzwolenie" na to uczucie, które stanie się odtąd częścią jego życia. Jeśli natomiast rodzice sami w sobie nie mają uregulowanej relacji do emocji nazwanej smutkiem, nie dostrzegą jej również u swojego dziecka. Lustro będzie puste, nieme, nie będzie w stanie pokazać dziecku ("odpowiedzieć" na jego pytanie), co się z nim aktualnie dzieje, co odczuwa."


Nie myślałem, że w tym blogu będę pisać o sobie wprost, ale dzięki temu poczułem się lepiej. Wydusiłem to z siebie a i może osoby czytające to i znające mnie choć trochę zrozumieją co we mnie siedzi :)

Jeśli ktoś trafił tu przez przypadek a dotyczy go termin "DDA" to zachęcam do przeczytania książki "Hipopotam w pokoju stołowym" - Tommy Hellsten
Dwa powyższe cytaty pochodzą właśnie z tej książki

Sorry, że tak skacze po tematach ale pisałem to co mi przychodziło do głowy :)


"Nadanie sensu życiu może doprowadzić do szaleństwa, ale życie bez sensu jest torturą niepokoju i próżnych pragnień, jest łodzią pragnącą morza i jednocześnie obawiającą się go."

"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli."

"Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre – w tym cel rozumnego życia."

"Moje życie będzie miało taki sens, jaki ja sama mu nadam."

"Musimy żyć. Żyć tak, by później nikogo nie musieć prosić o wybaczenie. "

"Kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi [...] stają się oni w końcu częścią naszego życia. A skoro są już częścią naszego życia, to chcą je zmieniać. Jeśli nie stajemy się tacy, jak tego oczekiwali, są niezadowoleni. Ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie jak powinno wyglądać nasze życie. Natomiast nikt nie wie, w jaki sposób powinien przeżyć własne życie."

"Kiedy jem, nie zajmuje mnie nic poza jedzeniem. Kiedy idę, to idę, i tyle. A jeśli przyjdzie mi walczyć, jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego, by umrzeć. Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem. Zrozumiesz, że tak jak pustynia tętni życiem, tak jak niebo jest pełne gwiazd, tak wojownicy walczą, bo jest to nieodłącznie wpisane w człowieczą dolę. I wtedy twoje życie stanie się świętem, wielkim widowiskiem, ponieważ będzie tą chwilą, którą żyjesz, żadną inną."

"Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie."

"Każdy człowiek umiera, nie każdy naprawdę żyje."

"Jeśli ktoś zbyt długo żyje w miejscu doskonałym, zaczyna się nudzić." ( to tak do tego braku problemów ;> )

"Czy nie uważasz, że starać się zrozumieć życie, to rzeczywisty problem?"

"Co nie boli, to nie życie, co nie przemija, to nie szczęście."

"Dzisiaj dzień pierwszy reszty twego życia
Wczoraj powinieneś na starty spisać
Z przeszłością kwita z radością się przywitaj
Staw czoła przeciwnością
(...)
Wiesz czasem należy się zagubić aby potem móc się z powrotem odnaleźć
(...)
Normalka często jest do dupy tulisz smuty zamiast krzyczeć jupi"



Cytaty o "życiu" żywcem skopiowane z wikiquote.org
reszta to teksty piosenek.

czwartek, 22 lipca 2010

"It is only with a lot of training and dedication that we can achieve something. A brave man, a real fighter is not measured by how many times he fall, but how many times he stand up. Always be ready to fight, to win and to forgive when necessary. Good luck and train hard!"
Rickson Gracie

piątek, 16 lipca 2010

Rahim - Fejm ft. Grubson i Abradab


Nie mam czasu na garnitur, kanty, fanty na szyję
Odbijam od słabych bitów mam w tym doświadczenie
Nie mam czasu na hipokryzję usta słowem zaszyję
Wolę hiphop wizje niż telewizję
Żyję bo raz się żyje

Nie mam czasu na dzień, gdy mam chęci na noc
Nie mam czasu na sen, gdy mam siłę i moc
Nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym czy sławnym
Ja muszę być ponad tym

Nie mam czasu jechać, klepać się po plecach
Na spędach fetach i bankietach
Pasuję tam niczym pop i metal
Mogę ich zbluzgać a zwalić na Tourett'a

Wolę inspiracje z lasu niż z rynku
Nie mam czasu dla bandytów marketingu
Sławnych dam liftingu, to nie nasza praca
Choć żyjemy wciąż na ringu i tak się opłaca

Ref:
Mówią na mnie niepoprawny, za arcyzabawny
Stosunek do spraw ważnych
Dziś fejm zostawmy, w kotka i myszkę się nie bawmy
Nie mam czasu na bycie sławnym

Nie mam czasu się z kimś zadawać
I udawać, że mi nastrój poprawia
Niczym nie napawając uzmysławia
Za wąski gzyms by nogi stawiać

Nie potrzebuję do życia kompasu, ma wyobraźnia Mona Lizą
Korzystam bez ambarasu kwasu i poza schizmą
Pomysłów zasób nie warują mi dyktunków
Mówię ci ziom, nie mam czasu na bycie pizdą

Nie mam czasu na zastój, nie mam czasu na jedzenie
Ale mam w chuj czasu na siedzenie i palenie
I mam słów zasób, z niego korzystam w dwójnasób
Raz klnę jak szewc, raz nie i spasuj

Nie mam czasu na czesanie się na bok
A zamiast grasu jarania Lady Gagą
Może kiedyś zaszczycą mnie uwagą
I wyjdą na zewnątrz swych synagog

Ref.
Mówią na mnie niepoprawny, za arcyzabawny
Stosunek do spraw ważnych
Dziś fejm zostawmy, w kotka i myszkę się nie bawmy
Nie mam czasu na bycie sławnym

Nie wszystko złoto co się świeci, doceń dziś ten dzień
I ucz się od swych dzieci, mówię ci, wiele się zmieni
Powrót do korzeni, nie dane mi gonić za modą
Choć często pod prąd to z podniesioną głową

Nie mam czasu na siedzenie przy kokpicie
Ów machiny lądującej w niebycie
To czyny mówią ile stanowicie
Czy się znie- czy się wyz- wolicie

Nie mam czasu na lakierki zamiast adidasów
Ja basów potrzebuję jak zebra pasów
Nie kasuj nim nie usłyszysz mega hałasu
Dla asów nie było lepszych czasów

Zajebiste :)

czwartek, 15 lipca 2010

Dezyderata

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy.

Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.

Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść.

Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.

Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu.

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.

Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata: nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia; w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą.

Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny...

Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Historia tekstu
Utwór powstał w 1927. W 1933 autor złożył go w formie życzeń na Boże Narodzenie dla przyjaciół. W 1948 wdowa po Ehrmannie opublikowała go w tomiku The of poems Max Ehrmann, skąd dwa lata później, w 1950, trafił do cotygodniowej gazetki parafialnej, publikowanej przez pastora episkopalnego Starego Kościoła pod wezwaniem Św. Pawła w Baltimore (Old St. Paul Church). Dopiero tą drogą Dezyderata dostała się do kultury masowej.

Pogłoska na temat anonimowego autora i błędna data powstania utworu – 1692 – pochodzą stąd, że pierwsza strona owej gazetki, na której znajdował się tekst "dezyderaty", miała stopkę z informacją: "Stary kościół św. Pawła" i datą 1692 (w rzeczywistości to data powstania parafii i budowy pierwszego już nieistniejącego kościoła). Wskutek częstego kopiowania jedynie tej strony, informacja zaczęła być błędnie odczytywana.
(źródło - Wikipedia)

środa, 14 lipca 2010

Wstaje dzień, ja upadam i wstaję.

wtorek, 13 lipca 2010

"Wokół tylu ludzi, nadal czujemy się sami
Wpatrujesz się w telefon czy ktoś ciebie dzisiaj zbawi
Gdzie jesteście przyjaciele moi? odpłynęli w sinej mgle
Niewielu ich tu stoi, ilu pozostanie kiedy znowu będzie źle?
Moje demony powracają do mnie, majaczą mi w głowie coraz głośniej
Opętanie jest tak słodkie i tak niebezpiecznie proste
(...)
Rozerwany jak z tali wyrwany Joker
Jestem kotem więc zostało mi żyć osiem
Jestem psem bez pana więc nie nauczysz mnie siadać
Wilkiem bez stada, który się nie zawaha
I gdy wpadnie w sidła w tych betonowych lasach
Odgryzie co zniewala aby wrócić na trzech łapach
(...)
Łap oddech, daj spokój, wiesz, każdego ten świat rani
I nic tu nie da te codzienne zmawianie litanii
Składanie dłoni, kiedy boli w tej niedoli, wbrew twej woli
nie załamuj rąk, to nie da tobie nic
bo tak stworzono świat, życie przecieka przez palce
choćbyś chwytał je garściami zranionymi w walce
nawet Bóg stworzył cud w legendarne siedem dni
zobacz co mu wyszło, gdy to widzi teraz grzmi
poplątane losy, każdy z nas czasem ma dosyć
dosyć tych ciągłych upadków i wzlotów, dosyć
dosyć już nerwów rozstrojonych niczym struna
niejeden przez nagonkę za pieniądzem młodo umarł
żyjesz tak, od świtu do nocy tyra
monotonia cię dobija, nie masz siły by wstać z wyra
cztery cale od nałogu, który usiadł już na progu
aby wpuścić go do środka każdy z nas ma sto powodów
tysiąc złotych na opłaty, drugi tysiąc wkładasz w raty
potem miesiąc zapierdalasz i życie się kończy na tym
lata wstawania o brzasku, dwa tygodnie plaży, piasku
jest sześć miliardów nas tu, ćwierć ma co położyć na stół
żyjesz tak, jak Bóg chciałby, żebyś żył
czasem usiadłbyś z butelką, nic nie robił tylko pił
ostatecznie, niekoniecznie to jest dobre rozwiązanie
chuj z tym, bo i tak nikt nie wie co się stanie"

52 Dębiec - Żyjesz tak

poniedziałek, 12 lipca 2010

"Zacieśniam grono, choć znajomych coraz więcej
Coraz więcej osób patrzy na ręce
Ja w tym balu wiruję coraz prędzej
Nie chcę już obcych żadnych (nie chcę)
Chwila, przecież ja nie kręcę się wcale
Stoję, to wy się kręcicie i życie, to bal jest nad bale
Jedno ale, jak Mario Bros chociaż idzie to stoi wciąż
A przesuwa się tło, co? co? tańczysz
Uważaj, nie stwarzaj okazji szujom
Wciąż krążą, wypatrują, dla nich się nie liczy
Że dobry z ciebie chłopak, szuje nie mają zasad, no popatrz
Parkiet jest śliski, a kuszą partnerki
Rzucasz się w oczy, bo ci błyszczą lakierki
Z ręki do ręki, gierki, sonda jak NASA
A ty się trzymaj swych zasad
Duchowo, skromnie, w zaufanej strefie
Tańcz spokojnie, proszę ja ciebie
W lojalnym gronie, zawsze damy radę
W tej grupie wykluczam zdradę
(...)
Samopoczucie własne, że tańczysz solowo
Jest adekwatne do przebicia ściany głową
Słuchaj na nowo, to nie taniec towarzyski
Uważaj na wszystko i miej oko na wszystkich
Bo nawet u bliskich nieczysty taniec być może
A wtedy się potkniesz na okopanym toporze
To nie jest wzorzec, ta gadka nie jest wszystkim
Uważaj jak tańczysz, po tym wykrzyknik
(...)
Uważaj jak tańczysz...
Bo życiowy parkiet bywa śliski
Nie bądź jak agentura...
Zbytnio towarzyski
Bądź bliski dla bliskich"

WWO - Uważaj jak tańczysz

niedziela, 11 lipca 2010

Robert Frost

"Bank jest miejscem, w którym pożyczają ci parasol wówczas, gdy jest ładna pogoda, i proszą o jego zwrot, gdy zaczyna padać deszcz."

"Dyplomata to człowiek, który zawsze pamięta o urodzinach kobiety, ale nigdy nie pamięta jej wieku."

"Połowa świata składa się z ludzi, którzy mają coś do powiedzenia, ale nie mówią oraz w drugiej połowie z ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia i wciąż to powtarzają."

"Jeśli będziesz przykładnie pracował osiem godzin dziennie, może ci się kiedyś uda zostać kierownikiem i pracować dwanaście."
"Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."
Andrzej Sapkowski - Wieża Jaskółki

sobota, 10 lipca 2010

Is anybody out there?
It feels like I'm talkin to myself
No one seems to know my struggle
And everything I come from
Can anybody hear me?
It guess I keep talkin to myself
It feels like I'm going insane
Am I the one whose crazy?

So why in the world do I feel so alone
Nobody but me, I'm on my own
Is there anyone out there
Who feels the way I feel
If there is then let me in so I know that I'm not the only one
(...)
So I pick up myself off the ground and fuckin slam before I drown
Hit my bottom so hard I bounce twice suffice this time around
(...)

Eminem - Talkin` 2 Myself
Nie chcę opowiadać, że nie miałem normalnego domu
Bo ta opowieść miała by chyba z dziesięć tomów
Miasto całe z takich jak my atomów
Rzadko opowiadam o tych czasach komuś
Pękające szkło i szybki smak nagrody
Orient żeby nie pozbyć się swobody
Jedni się zrzeszali, ktoś pozostał samotny
Nie jeden dzieciak biegał tam bo był głodny
Moje życie było jak ten popękany chodnik
Tylu ludzi chodzi nikt nie patrzy co jest pod nim
Nie miałem ręki, która karci kiedy trzeba
Więc wstałem sam lecz japa, gleba!
W moim życiu całe spektrum patologii
Chciałem się odbić i nie miałem wątpliwości
Chłopaku to jest najtrudniejsza wojna bloków
To wojna o własne życie. Wojna o Pokój.

Pokój z widokiem na wojnę - Wojna o pokój

piątek, 9 lipca 2010

"(...) Bywa, że ludzie wstydzą się jakichś swoich emocji i myśli (powszechnym przykładem jest gniew w stosunku do kochanej osoby), albo mają wrażenie, iż nikt nie zechce ich wysłuchać, czy też nie będzie w stanie zrozumieć albo zaakceptować. Nie mieli oni okazji uzewnętrznić swych emocji, a być może unikają nawet przyznania się do nich przed sobą samymi.
Tacy "przyduszeni" ludzie robią w kontaktach ze światem dobrą minę do złej gry, udają, że wszystko jest w porządku, ale wewnątrz szaleje huragan. Depresja taka, w której niewygodne uczucia zostały zablokowane, z reguły prowadzi do wyniszczającego odrętwienia emocjonalnego. Człowiek czuję się wewnętrznie pusty, jakby żył tylko połowicznie. Pojawić się może apatia oraz poczucie bezcelowości wszystkiego."

Alison Waines - Dziennik poczucia własnej wartości

Książka, którą aktualnie czytam także pewnie jeszcze się pojawi kilka cytatów w trakcie. Ten zamieściłem ponieważ identyfikuje się z nim. Często, jak nie cały czas, czuję się "przyduszony" z samym sobą, w kontaktach z innymi, z pracą. Niby wszystko jest o.k. ale jednak wewnątrz mnie coś gryzie, nie daje spokoju, "mówi" że to czy tamto nie może się udać. Często nachodziła mnie myśl o tym "uczuciu pustki". Teraz trochę lepiej rozumiem to co się ze mną działo.

czwartek, 8 lipca 2010

"It's easier to run
Replacing this pain with something numb
It's so much easier to go
Than face all this pain here all alone

Something has been taken from deep inside of me
The secret I've kept locked away no one can ever see
Wounds so deep they never show they never go away
Like moving pictures in my head for years and years they've played
(...)
Just washing it aside
All of the helplessness inside
Pretending I don't feel misplaced
It's so much simpler than change(...)"

Linkin Park - Easier to run
"Mam problem ale wiem że ktoś to rozumie, to co ja czuje
wiem że on zniknie kiedy do niej się przytulę
za takie chwile dałbym wiele byś była obok
gdy drażni kłopot, a w głowie czarnych myśli potok
i nie spokojnie kręcę się gdy spać pora
ja ciągle zadręczam się w myślach, chce od problemów znikać
gdzieś na Bahamach z fajki pykać
dymki, gra muzyka na razie wkurwiam się
bo kręcę się gdy pora zasypiać
nocna rumba łapie mnie furia
pora wstać do ręki pióra czas coś napisać
fiasko, bo kłopot ciągle wraca w myślach
czemu cię nie ma, jak zostaje sam przed sobą ściemniać
nic się nie stało jest okej
dobrze będzie rano ale nie ma dobranoc
wciąż patrze w sufit
wciąż to samo mam problem…"

Grammatik - Mam problem
"z sercem na dłoni będę szedł tak aż padnę trupem"
Eldo - Miejski folklor

wtorek, 6 lipca 2010

Posłuchaj, chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd
Chodź ze mną by sens nadać życia krokom
Ze mną ku słońcu, może gdzieś nad przepaść ze mną
Po szczęście albo po szaleństwo w ciemność ze mną
Marsz długi jak mało, marsz niemal w nieskończoność
Za ręce by razem iść ku losowi nawet spłonąć
Chociaż na chwilę pomóż mi iść nie będzie lekko
Tą drogą cierni może ku krawędzie chodź ze mną
Do obiecanej ziemi wierzę, że ten marsz coś zmieni
Idź, idź...i nawet pod wiatr idź ze mną
By w przyszłość bezczelnie patrzeć
Wyciągnąć środkowe palce chodź za mną
chodź ze mną choć nic nie mogę Ci obiecać
Na fart nie ma co czekać uwierz w to
I chodź choć nie znam celu drogi uczyń to
(...)
Ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać
On swoje dzieci zjada by karmić swoje pragnienia
Jeśli zapragniesz znowu uciec zawołaj mnie a będę
Ruszymy gdzieś choć sam nie wiem dokąd jeszcze
(...)
Chce lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią
Chce lecieć nad światem życie zostawić pode mną
Swój strach, łzy troski by promień światła ogrzał
Serce, które zwątpiło w istnienie dobra
Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów
Lub spłonąć na popiół w jago litości ogniu
Odzyskać wiarę straconą odzyskać radość
By móc w spokoju odejść , spokojnie na zawsze zasnąć

Eldo - Chodź ze mną

poniedziałek, 5 lipca 2010

"Wciąż przychodzą do nas wspaniałe możliwości, inteligentnie przebrane za problemy nie do rozwiązania."
Porównywanie siebie do innych to pułapka. Zawsze będą ludzie bardziej utalentowani, bogatsi, mądrzejsi, bardziej błyskotliwi i cieszący się większym powodzeniem niż my. Rodzice, nauczyciele czy partnerzy mogą nam mówić: "dlaczego nie możesz być taki jak Twój brat?". Odpowiedź brzmi: "Bo NIE jestem moim bratem. Gdybym nim był, to byłbym dokładnie taki sam jak on!"
W pewnym momencie każdy z nas musi zdecydować: "Jestem wyjątkową jednostką. Nie muszę być wierną kopią mojej matki, mojego sąsiada czy kogokolwiek innego". Możemy afirmować " Nie jestem doskonały, ale radzę sobie najlepiej jak potrafię, mając takie informację jakie mam. Pracuję nad tym, by stać się dobrym człowiekiem i akceptuję siebie takim, jakim jestem w tej chwili"

Andrew Matthews - Bądź przyjacielem!

Zaangażowanie

"Dopóki naprawdę
się w coś nie zaangażujemy,
zawsze się wahamy, możemy się wycofać
i jesteśmy nieefektywni.
Jest jedna podstawowa prawda
dotycząca każdej inicjatywy (i kreacji),
a jej nieznajomość zabija wiele pomysłów
i wspaniałych planów:
kiedy w końcu się naprawdę zaangażujemy,
zadziała też Opatrzność.
Wtedy pojawią się nowe możliwości.
Cała lawina wydarzeń wyniknie z naszej decyzji.
Nieprzewidziane incydenty i spotkania,
pomoc materialna sprawią,
że dostaniemy wsparcie,
o którym nigdy nie śmielibyśmy nawet marzyć"

W.N. Murray
Aby być w pełni człowiekiem, trzeba zapłacić tak wysoką cenę, że tylko nieliczni mają dość siły i odwagi, by ją zapłacić. Trzeba przestać szukać bezpieczeństwa i zaryzykować, trzeba żyć, używając obu rąk. Życie trzeba objąć jak kochankę
Morris West

:)

"(...)usunę spod nóg kłody, pokonam przeszkody(...)"
EWR - Dotknąć Cię

niedziela, 4 lipca 2010

"nie mam zdrowia rozpieprzam siebie nie słuchając porad
załóż moje spodnie na godzinę
a sam zobaczysz skąd i na co trzeba brać siłę jak żyję
samotność jest wyborem bo nie ma zgody we mnie
by żyć na siłę z kimkolwiek kto po prostu chce się na mnie wyżyć
nie umiem służyć za lek na nudę
emiter plotek kiedy już spotkamy się przy barze w klubie
(zdrowie) wszystkim którzy chcą mnie zmienić "

2cztery7 - Spójrzcie na niego

Pezet - Źrenice

"Czuję jak dym z papierosa szczypie mnie w oczy
A żar się jeszcze tli żeby zamienić się w popiół
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości,
do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie
Lód w mojej krwi rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni,
które pewnie jeszcze przeżyję.
I znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi
Nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni.
Ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy
Ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń.
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
Prowadź gdzie chcesz jestem gotów na cokolwiek
Możesz mnie mieć więc mnie weź nie martw się o mnie
Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć
Bierz co chcesz z czymkolwiek będzie Ci wygodnie.
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Nie chce umierać a samotność jest mordercą
Chce się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu
Nic mi nie potrzeba zabierz mnie wszystko jedno gdzie

Ref.
Chciałbym z Tobą pójść lecz nie umiem stawiać kroków
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
Nie potrafię wypowiadać słów
I w milczeniu odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic
Chciałbym z Tobą pójść lecz nie umiem stawiać kroków
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
Nie potrafię wypowiadać słów
I na pewno
Nie odgadnę czy chcesz ze mną pójść przez szaleństwo

Jest całkiem ciemno, a na ścianie tańczą cienie
Jest mi wszystko jedno a stoimy tak blisko siebie
I gdy tańczysz ze mną
Odnoszę złudne wrażenie, że koszmary gdzieś odejdą
Nie dasz mi zejść na ziemie.
Sam nie wiem jak nisko już upadłem
Nie zadaje pytań, lubię kiedy patrzysz na mnie
Milczę, jakby ktoś trzymał zimny nóż na moim gardle
I choć chłód mnie przenika, to wszystko jest nieważne
Nic nie słyszę chociaż mówią do mnie
Moja dusza krzyczy próbując sobie przypomnieć
Kiedy czułem tak jak oni i mogłem czuć się z tym dobrze
I czy naprawdę czułem i czy faktycznie mogłem
Już nie wiem co jest dla mnie dobre i czy jestem sobą
Moje myśli są chore tylu ludzi jest obok
Pójdę gdzie chcesz byle jaka drogą wiesz
Zabierz mnie gdzieś gdzie jest zawsze ciepło i błogo.

Nie ma we mnie strachu jestem spokojny
bo nie mogę nic stracić i niczego udowodnić
spadam w dół, lecę i czuje że jestem wolny
To nic nie kosztuje zabierz mnie wszystko jedno gdzie."

Matrix

"Ever have that feeling... where you're not sure if you're awake or still dreaming?"
(Miałeś kiedyś wrażenie... że nie jesteś pewien, czy jeszcze śpisz, czy już się obudziłeś?)

"I’m trying to free your mind, Neo. But I can only show you the door. You’re the one that has to walk through it."
(Próbuję uwolnić twój umysł, Neo. Ale mogę wskazać ci tylko drzwi. Sam musisz przez nie przejść.)

"There is no spoon"
"Talent określa co człowiek robi, nie określa, kim człowiek jest.(...) Kiedy wiesz, kim jesteś, możesz dokonać wszystkiego."
Terry Pratchett - Czarodzicielstwo

Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe.
Terry Pratchett - Piekło pocztowe



ad do pierwszego postu "krótki początek":
przyszło mi do głowy przed chwilą, iż może ja nie szukam siebie w tych cytatach tylko próbuje "siebie stworzyć", bo nie wiem kim jestem.
Nie odpowiadam się za żadną partią polityczną, nie mam ulubionego samochodu, koloru, drużyny piłkarskiej. Pozostaje w takiej neutralności. W cieniu. Co jest o niebo wygodniejsze, bo przecież nie muszę komuś tłumaczyć dlaczego jestem za tym a nie za tamtym. Obojętność?

sobota, 3 lipca 2010

"(...)Każdy w centrum swego świata, a wszyscy statystami
Minęli jak wszystko, czy ja jadę tą taryfą?
Czy stoję, a świat ucieka pod kołami
Mijam ludzi, domy, ulice i kwartały
Czy stoję? a to oni mnie mijali
Chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez
Czy potrafi jeszcze ktoś uczucia mieć?

Chciałbym tu normalnie żyć
Spokojnie żyć, normalnie żyć
Ale mam w sobie przeszłość i tego nie wyrzucę
Zapomniałem uczuć i teraz znów się ich uczę

To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę
To ten świat, a nie my, jest skurwysynem
(...)
Zajmujemy się zarabianiem zamiast życiem
Czy ja też już się w ten absurd wpierdoliłem?
Nie masz czasu dla siebie, nie masz dla rodziny"

Sokół & Pono - Uczę się uczuć
"Znów ten stan, że nie wiem co mam robić
Niby wszystko, gra i niby o to chodzi
Ale leże sam, po ciemku na podłodze i muzyka gra
A ja wstaje i wychodzę
Mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu
Mam ochotę pić i wchodzę do hotelu
(...)
Marzę o Bogu co ześle mi kogoś
Kto pomoże mi zrozumieć że życie jest śliczne
Jetem trzeźwy, jakbym wcale nic nie pił
Jestem wcięty, ale ludzie są ślepi
(...)
Nie mam nic, nie mam nawet pomysłu
Jestem sam, ale walczę jak trzystu
Szedłbym teraz przez ściany do ciebie
Gdybym wiedział że w ogóle istniejesz
Ale tego nie wiem

Za kilka lat, pewnie będę nadal sam
Budząc się z nową nią
Ten sam utwór, będzie robił tło
Nocą będę czekał
Bo całe życie, jakoś tak czekałem
Na ciebie, chodź nie wiem czy istniejesz
Czekam dalej
Papieros ma smak życia i nie ma smaku wcale
Mój stary i-pod, idzie ze mną grać mi ten kawałek
Jeśli dowiem się że istniejesz, przyjadę"

OxyGen feat Sokół - Angela