niedziela, 29 grudnia 2013





"Przecież ja nie chce od nich nic,
chce normalnie żyć,
chce znów kochać i spokojnie śnić.
Chce szczęśliwym być,
chce z nią siedzieć w domu i pierdolić syf.
Mówią, ze świat nie sprzyja dzisiaj związkom.
Mówią, ze rzadko angażuje się dziś mocno.
I niby wiem, ze mogę wszystko z tą miłością,
ale czemu my popsuliśmy te dobre dziewczyny?
Czemu z tymi złymi chcemy zakładać rodziny?
Czemu kiedy się staramy to one odchodzą?
Czemu kiedy olewamy one dzieci rodzą?
Podnieca je, kiedy jesteśmy zimni,
tylko wtedy często już nie potrafimy być inni.
Mam w sobie małego chłopca, który czasem płacze
 i mam tez władcę, który zawsze da rade..."

środa, 25 grudnia 2013

S.J. Lec

I ja mam chwile filozoficznej zadumy. Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do cza­su spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei. 

Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby.

Czasami mnie diabeł kusi, by uwierzyć w Boga. 







środa, 13 listopada 2013

Papaoutai




"Serons-nous détestables,
Serons-nous admirables,
Des géniteurs ou des génies,
 Dites-nous qui donne naissance aux irresponsables"


Słyszałem ten kawałek kilka razy a w ogóle nie interesowało mnie o czym jest. Wczoraj zobaczyłem teledysk pierwszy raz i znalazłem tłumaczenie. Poruszający utwór...

niedziela, 10 listopada 2013

Dożylnie




Mam myśli brudne jak wielu ludzi ręce
Wokół mnie burdel
Ile kosztuje szczęście?
Znasz cenę to dobrze i źle
Bo jest drogo
Dobrze i nie jest iść swoją drogą
Jestem chmurą na wietrze tuż nad twoją głową
Chmurą z twoich płuc wydychaną nerwowo
Jestem szlugiem, który odpalasz jeden za drugim
Każdy buch odkłada się i kumuluje jak długi
Dzień długi, noc krótka
W dzień szlugi, w noc wódka
Dzień – noc
Dzień - noc
Dzień - noc
Kurwa, jestem proszkiem nasennym
Daję ci te klika godzin bo odszedł ktoś bliski
Musisz się z tym pogodzić
Tak jak w tym samym bloku
Te klika rodzin
Ludzi zjadają choroby, jak najtwardsze drewno kornik
Otwierasz oczy
Znów szlug, wdychasz chemię
Jestem dymem, wnikam w dywan, firanki i boazerię
Jestem korporacją, każde ci brać prace do domu
Wyścig szczurów,
Znów proszki nasenne, znów nie ma urlopu
Znów porno, znów śnieg, znów szlug, znów wdech
Proszę nie kocham mnie, bo zabija cię!

Dostarczam ci to wszystko dożylnie, niewinnie
Dożylnie
Ten twój cały ukochany syf
Przez zardzewiałą igłę
Budzisz się i mówisz:
Kurwa, życie miało być sprawiedliwe
Proszę, nie kochaj mnie bo kiedyś cię zabiję
Zabije!
Zabije!
/2x

Jestem kropla z heroiny, która płynie po srebrze
Jestem Łazami twojej matki, bo wie że bierzesz
Jesteś wjebany na amen
W imię ojca, syna nie pomaga już lament
Ma marnotrawnego syna
Jestem bezdomnym pijakiem w dziurawych butach
Który ma krzyż nałogu na plecach
Na kolana upadł
Jego cera fioletowa, jak przez chleb denaturat
Jestem jak jego charakter – nie możesz mi ufać
Otwierasz oczy, nie wiesz gdzie jesteś, masz kaca
Chyba film ci się zerwał, jak w starym kinie taśma
Jestem tym pierwszym piwem, które otwierasz z rana
Chcesz jechać do niej, bo energia cię rozsadza
Jestem niewinnym dzieckiem, które ginie na pasach
Bo kierowca wstał, wsiadł w furę, a wczoraj zachlał
Mówisz mi, że to lubisz, ja myślę że już musisz brać
Coś co cię zjada jak sumienie dobrych ludzi
Jestem bólem w twoim sercu
Promilami w twoich żyłach
Chcesz czegoś więcej, nie wystarcza ci już przyjaźń
Nie kochaj mnie, bo to w zła stronę idzie
Bo dostarczam ci to wszystko dożylnie

Dostarczam ci to wszystko dożylnie, niewinnie
Dożylnie
Ten twój cały ukochany syf
Przez zardzewiałą igłę
Budzisz się i mówisz:
Kurwa, życie miało być sprawiedliwe
Proszę, nie kochaj mnie bo kiedyś cię zabiję
Zabije!
Zabije!
/2x


tekst zaczerpnięty ze strony www.teksciory.pl


sobota, 9 listopada 2013

Wiedźmin

Zoltan Chivay, krasnolud („Chrzest ognia”):

"- Źle wróżę waszej rasie, ludzie – rzekł ponuro Zoltan Chivay. – Każde rozumne stworzenie na tym świecie, gdy popadnie w biedę, nędzę i nieszczęście, zwykło kupić się do pobratymców, bo wśród nich łatwiej zły czas przetrwać, bo jeden drugiemu pomaga. A wśród was, ludzi, każdy tylko patrzy, jakby tu na cudzej biedzie zarobić. Gdy głód, to nie dzieli się żarcia, tylko najsłabszych się zżera. Proceder taki sprawdza się u wilków, pozwala przetrwać osobnikom najzdrowszym i najsilniejszym. Ale wśród ras rozumnych taka selekcja zazwyczaj pozwala przetrwać i dominować największym skurwysynom. Wnioski i prognozy wyciągnijcie sobie sami."




Zoltan Chivay, krasnolud, pytany przez Geralta o pochodzenie łupów („Chrzest ognia”):

"Moją ogromną przywarą jest niepohamowana dobroć. Ja po prostu muszę czynić dobro. Jestem jednak rozsądnym krasnoludem i wiem, że wszystkim wyświadczyć dobra nie zdołam. Gdybym próbował być dobry dla wszystkich , dla całego świata i wszystkich zamieszkujących go istot, byłaby to kropelka pitnej wody w słonym morzu, innymi słowy: stracony wysiłek. Postanowiłem zatem czynić dobro konkretne. Jestem dobry dla siebie i dla mojego bezpośredniego otoczenia."



sobota, 2 listopada 2013

Post prawie urodzinowy.

"To już ładnych tyle lat
jak do życia się przymierzam
nie wiem nic
nie umiem żyć
a zamierzam, a zamierzam."

Andrzej Poniedzielski




edit:

"A może przychodzi taki moment, w życiu każdego młodego człowieka, w którym musi on zdecydować, jakim chce być mężczyzną. Czy będzie graczem czy jedynie pionkiem?"

Terry Pratchett "Spryciarz z Londynu"


sobota, 26 października 2013

Tears in Heaven




Myślisz że Twój problem jest największy ?
Wyjdź się przewietrz
I spytaj Claptona czemu napisał Tears in Heaven.


Tears in Heaven... delikatnie prześladuje mnie ten utwór. Mieszkając w Londynie, wracając z pracy, często spotykałem tego samego "grajka" grającego ten sam kawałek. Zastanawiałem się nawet czy zna jakieś inne utwory. Zabrakło mi odwagi żeby zapytać dlaczego ciągle gra to samo. Będąc pierwszy raz ostatnio we Wrocławiu usłyszałem po raz kolejny ten utwór choć już w polskim wykonaniu. 
Teraz jeszcze wzmianka w kawałku hh...
Tu już z konkretnym przekazem.
I chyba takiego jasnego przekazu potrzebowałem. Zdarzało mi się myśleć, że moje problemy są największe i najtrudniejsze, nie do ogarnięcia. Byłem przekonany, że nikt nie ma takich problemów jak ja, i najlepiej żeby cały świat mi z tym pomógł, zobaczył mój ból - bo sam o pomoc nie prosiłem. Nie potrafiłem.
Dziś wiem, że każdy problem da się rozwiązać (przynajmniej te, które spotkały mnie). A jeśli nie da się rozwiązać to widocznie miał coś konkretnego przekazać, choć na początku nikt o tym nie pomyśli. Dla niektórych może brzmieć to strasznie. Szczególnie w obliczu tragedii takiej jak przeżył Clapton. 
Co ciekawe, gdyby nie ta tragedia to nie było by tego posta i związanym z nich przemyśleń...



sobota, 24 sierpnia 2013

"-Najważniejszą przyczyną wyznaczania sobie celów jest to że ich realizacja zmieni także ciebie. A to w jaki sposób Ty się zmieniasz, będzie nawet ważniejsze niż sama realizacja celu. Najważniejsze w życiu nie jest to co zdobędziesz – ale to w jaki sposób zdobywanie tego – zmieniło i zbudowało ciebie." J.R.

wtorek, 16 lipca 2013

Wiara w Boga

"Gdy ktoś mnie pyta: "Czy wierzysz w Boga?", w gruncie rzeczy pyta: "Czy wierzysz w mojego Boga?". I gdy odpowiem "Tak", triumfuje wewnętrznie, jak gdyby posiadł nade mną władzę.
Wydaje mu się też, że i jego Bóg posiadł nade mną władzę.

Gdy ktoś w tym celu zadaje mi pytanie i gdy dam mu się zwieść, mówiąc "tak", ujmuje mi coś z mojej godności i mojej wielkości.
Tak samo ten ktoś pytający ujmuje coś z godności i wielkości swojemu Bogu - przez to tylko, że w niego wierzy.

Wierzący w Boga wierzy w obraz Boga, który sobie stworzył.
Albo wierzy w obraz Boga, stworzony przez kogoś. Ten ktoś, posługując się stworzonym obrazem, nawraca teraz innych na wiarę i przez to udaje mu się nimi zawładnąć.

A co się dzieje kiedy moja odpowiedź brzmi "Nie"? Wtedy pytający czuje się obrażony i zmuszony do sprzeciwu lub nawet ataku. Czuje się tak, jakbym zabrał mu coś, co uważał za część siebie, coś, co wziął w posiadanie. Zaczyna bronić swojej wiary jak zagrożonej własności. To pokazuje, jak bardzo zagarnął Boga, jak wspiera się na nim i wywyższa dzięki niemu, wykraczając poza swoje granice."


Bert Hellinger

Bez.sen.ność.