Trochę inaczej.
Jechałem dziś taksówką po podwarszawskiej miejscowości gdzie na autobus czeka się 40 minut a za przejazd z jednego końca miasta na drugi zapłaciłem 14 zł.
Jednak nie o to mi chodzi.
Po wejściu do samochodu i wypowiedzeniu kierunku jazdy dotarło do mnie co leci w radiu.
A leciało przemówienie (chyba na żywo) Jarosława Kaczyńskiego z sejmu.
Słuchałem zaciekawiony co Pan Kaczyński ma do powiedzenia a przy okazji zastanawiałem się, co sądzi o tym kierowca. Czy słucha wypowiedzi z "miłości" czy wręcz przeciwnie.
Nie będę głębiej wypowiadał się na temat polityki i tego co o tym myślę (bo mało w tym temacie wiem), jednak nie podobają mi się wypowiedzi p. Kaczyńskiego.
Jeśli ktoś twierdzi, że atak na biuro poselskie było efektem kampanii nienawiści zapoczątkowanej przez PO - bez żadnych konkretnych dowodów, a tylko po to, żeby spróbować zdobyć kilka procent poparcia to ktoś taki nie jest moim zdaniem wart uwagi. Nie twierdzę, że PO jest lepsze. W moich oczach nie ma żadnej "dobrej" partii. Jest taki kawał o tym: "jakie jest najkrótsze kłamstwo na świecie - uczciwy polityk"
Wracając do tematu, czyli podróży taksówką, moje wątpliwości co do kierowcy rozmyły się przy płaceniu za kurs, kiedy to ów kierowca powiedział: " On jest chory, chory z nienawiści"
Przyniosło mi to niejaką ulgę. Choć sam do końca nie wiem dlaczego. Może dzięki temu poczułem wspólnotę z kierowcą? z racji zbieżnych poglądów?
Jestem ciekaw czy powiedział to jako wyrażenie swoich poglądów czy może ze strachu iż posądzę go o "bycie za" p. Kaczyńskim. Tego się już nie dowiem.
Po usłyszeniu słów kierowcy nie wpadłem jednak w zachwyt i nie zacząłem wypowiadać swoich wywodów w tym temacie choć uważam, że miał rację. Dużo więcej zresztą bym raczej nie dopowiedział. Raz, że mi się śpieszyło a dwa, że staram się nie wdawać w takie dyskusje bo do niczego one nie prowadzą. A niepotrzebnie nakręcać się nie mam zamiaru.
Kiedyś poznałem osobę z PiS-u, która opowiadała o p. Kaczyńskim z dużym zachwytem. Mówiła o tym jakim jest wspaniałym człowiekiem. Jestem ciekaw czy jej poglądy się zmieniły.
Każdego kto trafi tu przez przypadek, informuję iż nie jestem za żadnym ugrupowaniem politycznym.
Podobno nie można siedzieć okrakiem na płocie, kiedy ten przechodzi przez pole bitwy, jednak tak jest dużo wygodniej :> Mniejszego zła wybierać nie będę.
I nie uważam, że skoro nie głosowałem to nie mogę narzekać na obecną sytuację. Nie głosowałem na nikogo, to będę sobie narzekał na wszystkich jeśli tylko mi się to będzie podobało ;)
Na koniec jeszcze wypowiedź Szczepana Sadurskiego na temat "Uczciwych polityków"
"• Polityka dla przeciętnych obywateli z założenia jest czymś, co z uczciwością i etyką niewiele ma wspólnego. A politycy robią wszystko, aby taki stereotyp w naszym społeczeństwie kultywować. Dlatego wśród polityków na próżno szukać kogoś, kto służyłby dobrze swoim wyborcom, a nie swojej partii. Uważam, że najbardziej uczciwymi polskimi politykami byliby: Pszczółka Maja (bo mimo skakania z kwiatka na kwiatek, zawsze miała tych samych przyjacół), komiksowy Tytus (bo mimo zdobywania coraz większej wiedzy na drodze do uczłowieczenia, wciąż rozsądnie oceniał innych) oraz Janosik (bo obierając bogatym i dając biednym, dla siebie nic nie zostawiał). Byłbym zachwycony, gdyby kiedyś pojawił się polityk, mający cechy tych trzech postaci. Ale to może się zdarzyć tylko w bajkach..."
żródło www.newsy.sadurski.comedit. "pole bitwy" a nie "Twoje pole"